Obudził mnie deszcz bębniący o szybę ,
spojrzałam na zegarek dwunasta dwanaście zwlokłam się z łóżka , Jack mnie
zabiję . Mój telefon za-wibrował to on. Zignorowałam połączenie i poszłam do
łazienki łał to przestronne pomieszczenie było nie wiele mniejsze niż moje
mieszkanie. Umyłam zęby i musnęłam usta błyszczykiem a twarz przetarłam
papierowym ręcznikiem ,
reszki tuszu zmyłam wodą. Kiedy zeszłam na dół nikogo nie zastałam nalałam
sobie soku pomarańczowego po czym z produktów , które znalazłam w
lodówce zrobiłam sobie śniadanie. Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z
willi, taksówka czekała przed bramą wsiadłam do niej i ruszyłam do pracy mocno
spóźniona. Tak jak się spodziewałam czekał na mnie mój szef. Był na maksa
wkurzony , ominęłam go ale doskonale słyszałam ,, Pracujesz do końca miesiąca
za darmo'' super kurwa. Przebrałam się w uniform i ruszyłam do kasy stał tam
wysoki brunet jego brązowe oczy błyszczały nie bardzo wiedziałam czy jest zły i
przychodzi w pokoju. -Hej Liam uśmiechnęłam się do niego sztucznie -Hin oszalałaś
jeżeli zaraz nie wrócić do willi do przysięgam Zayn cię zabiję i nic z tym nie
będę mógł zrobić ostrzegł - Dam sobie radę ,a po za tym spóźniłam się dwa razy
do pracy i haruję tu za darmo więc proszę nie przeszkadzaj mi. Złapał mnie za
rękę i pociągnął w stronę drzwi jego uścisk był tak mocny ,że z pewnością
zostawił mi sinika ,złapałam torebkę leżącą pod ladą. Wsiadłam do jego czarnego
BMW 3 i odjechaliśmy z piskiem opon. Po drodze pozbyłam się uniformu ,
spakowałam go do torebki. Brama się otworzyła , chłopak przeklnął pod nosem
otworzył moje drzwi po czym ruszyliśmy do wielkiego domu chłopak
przekręcił klucze w zamku gestem pokazał mi aby weszła pierwsza. -Kurwa
spóźniliśmy się szepnął do mnie prowadząc mnie w głąb skąd dochodziły głosy. Stanęłam
jak wryta w salonie siedzieli wszyscy członkowie gangu. -Hej Hin chcesz ciastko
jest jeszcze odezwał się Nailler jak zwykle coś pożerał widząc minę Zayna
zamknął się i nie odezwał ani słowem.-Tu masz wszystkie informację na temat
kolesia , którego masz sprzątnąć powiedział Louis podając mi grubą brązową
kopertę - Dziękuje bąknęłam i pożegnałam się z nimi odprowadzając każdego
wzrokiem. Gdy wyszli usiadałam na skórzanym fotelu -Masz mi coś do powiedzenia
warknął mulat , którego starałam się unikać -Patrz na mnie jak do ciebie mówię
jego głos był ostry niczym wbijane szpileczki -O co ci chodzi pojebany debilu
teraz to ja się uniosłam po jaką cholerę tu jestem ? Uśmiechnął się jego to
bawiło-Jesteś taka piękna kiedy się wściekasz podszedł do mnie cofnęłam się i
zdałam sobie sprawę że upadałam na fotel , na którym przed chwilą siedziałam
zawisł nad mną opierając się silnymi ramionami o oparcie. Czułam jego ciepły
oddech , jego miodowe oczy wpatrywały się w mnie z zaciekawieniem -No więc po
co tu jestem? ponowiłam pytanie - Po pierwsze dobrze walczysz a nam jest
potrzebny ktoś taki a po drugie bardzo mnie kręcisz ale muszę cię zawieść mam
dziewczynę momentalnie się podniósł -Mogę to przejrzeć w spokoju? zapytałam
zirytowana jego postawą -Dałaś się nabrać prawda? Taki mężczyzna jak ja może
mieć tylko jedną kobietę i ty właśnie nią zostałaś -A to co kurwa plebiscyt
,szanowny pan Zayn Malik wybrał mnie jako swoją niewolnicę już się nie
uśmiechał złapał kopertę leżącą na stole i pociągnął mnie za rękę idąc
w stronę schodów prowadzącą do piwnicy. Zeszliśmy owszem do piwnicy ale
on pokierował mną w inną stronę tą zaciemnioną i straszną. Dosłownie rzucił mną
o ziemie kopiąc dwa razy w brzuch z ust popłynęła krew podniosłam się omal nie
krzycząc z bólu dopiero teraz spostrzegłam grube opakowanie koperty leżącej na
ziemi. Otworzyłam ją wypadło kilka zdjęć mężczyzna kogoś bardzo mi przypomniał
ale nie mogłam ogarnąć kogo dopiero kiedy spostrzegałam nazwisko zrozumiałam
wszystko bardzo dokładnie.
Imię Brian
Nazwisko
;Williams
Numer Sprawy ; 464762726
Wykroczenie;
Wielokrotne uszkodzenie ciała , przemoc domowa napad na służby mundurowe
Nazwisko panieńskie;-------------------------
Imię Ojca; Larry
Imię Matki; Eliss
Adres; Break
Broknen 45/3
Płeć; M
Pesel;
64834103856
Miejsce
urodzenia; Anglia/Londyn
Narodowość;
Angielska
Data Urodzenia;
3.04.1961
Nie mogłam
uwierzyć czyje akta właśnie przeczytałam , to był .... z trudem
przeknęłam ślinę miałam wykonać wyrok na własnym ojcu.
Kochani dziękuje za każde wyświetlenie i zachęcam do komentowania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz