wtorek, 18 lutego 2014

Rozdział 8 ,, Gdyby ludzie czytali sobie w myślach , na świecie panowałaby nienawiść’’



                                                                                    Perspektywa Zayna
Obudziłem się koło siódmej rano , miałem  dziś dużo spotkań w końcu  moja firma wznosiła się na szczyt , byłem z siebie dumny. Spostrzegłem że nie jestem sam obok mnie bezbronnie spała  Hina. Jej kruche ciało wzdrygnęło się kiedy pocałowałem ją w policzek. W sumie to byłem na nią wściekły , że wyszła wczoraj nic nie mówiąc , ale nie chciałem jej budzić. Wziąłem prysznic , zimna woda otrzeźwiła mój umysł kurwa czy ja się zakochałem? Nie przecież jestem bandytą  , mordercą zimnym człowiekiem bez uczuć. Mimo jest coś w tej dziewczynie co nie daję mi zapomnieć o jej ustach , zapachu- Zayn ogarnij się rzuciłem sam do siebie i włożyłem garnitur. W pracy byłem jak zwykle wcześniej moja sekretarka obrzuciła mnie tym swoim pożądanym spojrzeniem ,jednak inna kobieta zaprzątała moją głowę co nieźle mnie wkurzało. –Panno Withe proszę  przygotować mi mocną kawę , mam dziś dużo pracy-Oczywiście panie Malik rzuciła zalotnie , wszedłem do gabinetu trzaskając drzwiami jestem pewny , że większość  moich pracowników zatrzęsła się teraz na swoich stołkach. Zabrałem się za podpisywanie papierów , po jakiś dziesięciu minutach przyniosła kawę zmierzyłem ją groźnym spojrzeniem-Proszę pana przyszedł wyciąg z konta podała mi papier  -Możesz odejść odprawiłem ją i przyjrzałem się zakupom dziewczyny naprawdę będę musiał z nią porozmawiać.
Perspektywa  Hiny
Kiedy się obudziłam , wspomnienia ostatniej nocy wróciły , nie mogłam nawet na siebie patrzeć . Już wiedziałam co muszę zrobić , wyciągnęłam broń z biurka Malika. Ubrałam na siebie
i noga wciąż bolała , na szczecie z każdym dniem było lepiej. Wysłałam sms  do Parkera.
Spotkajmy się za dziesięć minut na rogu RoyStreet 
                                                                                                                               Xxx Hina
specjalnie wybrałam jedną z najgorszych dzielnic Londynu. Na odpowiedź nie musiałam długo czekać doskonale wiedziałam , że jest napalony zbyt mało wczoraj z siebie dał.
                                                                           Widzę , że zmieniłaś zdanie , będę szybko księżniczko
                                                                                                                       Xxx Toby
Zadzwoniłam jeszcze do jedynej osoby jakiej ufałam –Harry musisz mi pomóc za dziesięć minut na rogu Roy Street , weź broń rozłączyłam się nie mając nawet pewności czy osoba po drugiej stronie to on. Wzięłam taksówkę i po chwili byłam na miejscu  , żaden człowiek bez broni się tu raczej nie pokazuję , może w przypadku gdy ma mniej oleju w głowie niż rozumu. Zza kamienicy wyłoniła się dobrze znana mi postać , loki nie opadały mu już na czoło zakrył je pod kapturem- Hina do cholery o co chodzi? -Muszę się kogoś pozbyć , ten facet Harry on próbował mnie zgwałcić do cholery jego twarz ze spokojnej  zmieniła się w furię. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę zaułku- Zrobił Ci coś? Spytał z czystą nienawiścią pokręciłam głową –Jest wskazałam na mężczyznę rozglądającego się po okolicy. Wyciągnęłam broń –O jesteś.. to chyba niezbyt dobre miejsce na randkę uśmiechnął się po czym oblizał usta -Na randkę owszem ale z bronią przestrzeliłam mu obie nogi krzyknął
-Czego chcesz dziwko ? już się nie śmiał z jego czoła spływały stróżki  potu-Nieładnie Parker kopnęłam go z taką siłą że zatoczył się i upadł twarzą do ziemi-Niby nic , a jednak jak wiele sprawia mi to przyjemności ostatni raz  przystawiłam mu spluwę do serca i strzeliłam. Bum Bum wybuchnę łam śmiechem Harry również się śmiał pociągnął mnie za rękę do swojego samochodu. Schowałam broń za pasek spodni i wsiadłam do BMW M4 chłopaka. Odwiózł mnie do apartamentu Zayna a sam wrócił do siebie , miał ponoć randkę cały Styles. Wzięłam prysznic , a ciuchy schowałam do pudła zaschnięta krew za nic nie chciała się sprać a jakoś nie miałam zamiaru mówić o niczym mulatowi. Odłożyłam broń na miejsce , rozglądając się przy okazji po gabinecie. Skórzana kanapa, duże drewniane biurko ,  czarny fotel i widok na cały Londyn. Westchnęłam cicho –Zayn  też lubi podziwiać to miasto odwróciłam się w drzwiach stała ta sama kobieta , z którą tańczył mulat w clubie- Jak tu weszłaś ? spytałam niezbyt grzecznie , ale w tej chwili mało mnie to obchodziło . Pomachała mi pękiem kluczy przed nosem , chciałam ją wyminąć  lecz złapała mnie za nadgarstek –Byłam tu długo przed tobą i i będę długo po tobie uważaj na braciszka łatwo wpada w kłopoty wysyczała zjadliwie po czym opuściła mieszkanie. Słyszałam stukot jej szpilek w korytarzu a później trzask drzwiami. Wybrałam numer Paula , nie odbierał zlokalizowałam jego telefon był nad Berlinem. Odetchnęłam z ulgą leciał samolotem tylko po co do Niemiec? Nie mieliśmy tam żadnej rodziny , z drugiej strony mój brat prowadzi różne interesy może to dlatego. Ubrałam na siebie skórzaną kurtkę   i wyszłam do pracy. O 12 zaczynała się moja zmiana w kawiarni , szefowa pani Bonn była jeszcze gorsza niż Jack. Tylko Andre i Justina traktowała normalnie tylko dlatego że byli facetami a ją cholernie kręcili dużo młodsi. O czym sama się przekonałam gdy weszłam do jej gabinetu a ona akurat robiła loda Justinowi. Dostałam ochrzan i obcięła mi pensję tak minimalnie że ledwo starczyło mi na czynsz. Była starą zdzirą dla której liczyła się kasa nic po za tym. Dotarłam  parę minut przed czasem ,  w kawiarni siedziała tylko jedna para. Ubrałam uniform i przetarłam stoliki przy oknie. Zaczął padać deszcz , co równało się z zostaniem po godzinach i myciem zabłoconej podłogi. W ciągu następnych pięciu godzin lokal odwiedziło może z pięciu gości. Usiadłam na stołku barowym przy ladzie i obserwowałam krople na szybie. Kiedy liczyłam utarg weszło dwóch wysokich mężczyzn w garniturach moje serce zamarło
- Pani Goveboard tak ? spytał jeden z nich poważnym i stanowczym tonem –Tak bąknęłam cicho żałowałam , że to ja dziś ostatnia zamykałam-Mamy dla pani wiadomość od pana Willamsa  dodał ten drugi jego głos przeszył mnie niczym strzała-Słucham wydukałam-Pan Brian chcę się jutro z panią spotkać o 15 w restauracji ,, Moments’’ powiedział po czym razem wyszli posyłając mi chłodne spojrzenie. Mój ojciec chcę mnie widzieć stałam w bezruchu pieniądze wypadły mi z rąk. Pozbierałam je i wyszłam z lokalu włączając alarm i zamykając drzwi. Zimne powietrze uderzyło mnie w twarz , łzy zapiłam sweter i ruszyłam do swojego starego mieszkania. Nie chciałam wracać do pustego apartamentu a już w szczególności do Zayna. Wchodząc do mieszkania rzuciłam torebkę na kanapę i rzuciłam się na łóżko byłam padnięta , nawet się nie przebrałam. Obudził mnie smród drażniący moje nozdrza otworzyłam szerzej oczy ,mój pokój płonął
                                                                               a ja nie widziałam drogi ucieczki.


Kochani to już ósmy , dziękuje za wyświetlenia , dziś dedykuję go mojej przyjaciółce Agusi , która robi wszystko aby została z nią w Polsce , Aga jesteś najlepszą siostrą na świecie kc.Pozdrawiam     
Czytasz ====Komentujesz= Autora do pracy motywujesz!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz