niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 6 ,, Wspominam ten dzień jak jeden z najgorszych’’



    
                    Miesiąc później
Od  tych feralnych wydarzeń  minął miesiąc , w tym czasie moje życie przeszło gwałtowne zmiany. Zwolniłam się z pracy i teraz pracuję w kawiarni niedaleko centrum miasta, zerwałam wszelkie kontakty z chłopakami z gangu Zayn był u mnie tylko po broń później już się nie pojawił. Na początku było mi ciężko , ale poznałam  Tobiego , spotykamy się od kilku tygodni na razie się przyjaźnimy , być może to ten jedyny. Czasami jest mi ciężko bo nadal coś czuje do mulata , ale wiem że on już dawno mnie zapomniał. Co do ojca nie zabiłam go , wyszedł z tego tylko z  paroma szwami . Kiedyś go dopadnę i skrzywdzę równie mocno jak on mnie
Dziś spotkam się z Tobym  , chłopak ma po mnie przyjechać o 20 po przekopaniu szafy stwierdzam , że nie posiadam zadniej  sukienki. Jedyną , która mi zostaję jest ta od Zayna , ale przecież nie mogę jej ubrać  z drugiej strony w końcu  idziemy do clubu. Patrzę na zegarek za piętnaście ósma wyciągam ją z kartonu  muszę  przyznać
że chłopak ma dobry gust.
Poprawiam włosy i słyszę dzwonek do drzwi , otwieram Toby ma na sobie ciemne jensy i jasną koszulę –Wyglądasz bosko szepcze mi do ucha po czym łapie moją dłoń całując jej zewnętrzną stronę. Gaszę światło w salonie i zamykam drzwi,  po chwili jestem już w samochodzie chłopaka. Kiedy dojechaliśmy do clubu w mojej głowie zaczęły się głębić różne myśli ostatni raz dałam się im omotać. Przeszliśmy koło dużego ochroniarza , który właśnie sprawdzał dowód jakieś małolacie puścił mojemu towarzyszowi oczko skąd wywnioskowałam , że się znają. Włącz Usiadłam przy jednym z wolnych stolików czekając na mojego przyjaciela , który poszedł po drinki. Rozglądając się po sali dostrzegłam coś co zabolało , po moim policzku spłynęła pojedyncza łza , Zayn uśmiechał się do drobnej brunetki całując każdy skrawek jej odkrytego ciała. Była w niego wtulona , jestem pewna że z takiej odległości nie zobaczy , że się mu przyglądam kiedy jednak nasze spojrzenia skrzyżowały się dostrzegłam tajemniczy błysk-Wszystko ok spytał zaciekawiony Toby , który od dłuższego czasu mi się przyglądał –Tak pójdę się odświeżyć , trochę tu gorąco stwierdziłam ruszając w stronę toalet on jednak zatrzymał mnie i złożył na moich ustach namiętny i soczysty pocałunek
Nie opierałam mu się zbytnio , gdy oderwałam go od siebie zauważyłam  , że ktoś się nam przygląda to był Zayn o dziwo w jego tęczówkach było tylko rozbawienie. Odnalazłam łazienkę , musiałam ochłonąć , wyciągnęłam z torebki i mimo zakazu zaciągnęłam się dymem. –Tu nie wolno palić dziewczyna , która przed chwilą obściskiwała się z Malikem wskazała na tabliczkę wiszącą obok wejścia- Jak ci coś nie pasuję to możesz wyjść warknęłam powoli zaczynała mi irytować – Jesteś taka sama jak on uśmiechnęła się zjadliwie – Nie wiem o co ci chodzi ominęłam ją ale złapała mnie za rękę –Trzymaj się daleka od Zayna i reszty bo pożałujesz ty i twój brat wysyczała. Opuściłam pomieszczenie , skąd ona wiedziała o Paulu? Wybiegłam z klubu wpadając na kogoś –Przepraszam szepnęłam omijać  postać , ale on złapał mnie za rękę , podniosłam głowę –Zayn nie mogłam wydusić z siebie słowa-Chodź zabiorę cię stąd uśmiechnął się tajemniczo  wiedziałam , że jest coś się za tym kryję-Daj mi spokój krzyknęłam tak głośno ,że  ludzie wokół patrzyli na nas dziwnie.-Okej skoro tego chcesz pociągnął mnie za ramię i praktycznie wrzucił do samochodu , chciałam otworzyć te kurewskie drzwi , ale były zamknięte. Wsiadł i odjechał  z piskiem opon, kiedy się zorientowała byliśmy za miastem. Oczy same mi się zamykały , ale nie mogłam sobie pozwolić na sen a już w obecność faceta , który był  niebezpieczny jak sam skurywysyn. Zatrzymał samochód  , wysiadł po czym otworzył drzwi z mojej strony. Stawiałam opór więc bez ogródek wyciągnął mnie za włosy co skomentowałam tylko cichym jękiem. Staliśmy przed ogromnym domem , ręką wskazał abym weszła pierwsza wiedziałam , że jeżeli to zrobię już nigdy się od niego nie uwolnię odwinęłam się i z półobrotu kopnęłam go w jaja. Zgiął się wpół , korzystając z sytuacji ruszyłam przed siebie
ściągnęłam szpilki , rzucając je w niewiadomym kierunku. Brama zaczęła się zamykać przyspieszyłam ,chociaż brakowało mi tchu. Minęłam ją , odwróciłam się chłopak nie odpuszczał,  był szybszy. Nie wiedziałam gdzie mam uciekać , poczułam przeszywający ból w nodze krwawiła
,nie miałam siły upadłam na ziemię. Ten dupek do mnie strzelił , chciałam się podnieść ale traciłam coraz więcej krwi. Powoli odpływałam , moje serce waliło jak oszalałe zamknęłam oczy i pozwoliłam aby sen zalał  resztki świadomości.
Kochani no i jest szósty , dziękuje za wyświetlenia i nie proszę już o komentarze nie widzę w tym żadnego sensu. Dziś moja wena mnie zaskoczyła będą dwa rozdziały w jeden dzień serio nie sądziłam , że mi się to uda a jednak. Mam nadzieję , że wygląd się podoba kombinowałyśmy nad nim wraz z moją przyjaciółką Mucholą 12 , którą przy okazji pozdrawiam. Pytania możecie zadawać na moim asku , który znajdziecie w zakładce Kontakt. Ten rozdział dedykuję mojej przyjaciółce Ilonie , która wspierała mnie ostatnio. Dziękuje i przesyłam buziaczki czytelnikom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz