Obudziłam się w nieznanym pokoju ból przeszywał
moją prawą nogę chciałam wstać , ale omal
nie krzyknęłam odrzuciłam pościel tak jak myślałam górna część była zabandażowana.
Podniosłam się
powoli , miałam na sobie męską
koszulkę sięgającą mi do ud. Głowa mi pulsowała mimo tego przypomniałam sobie w
urywkach wczorajszy wieczór. Byłam w klubie kiedy ten pojeb mnie porwał ,a później postrzelił abym nie uciekła.
Ogarnęła mnie furia mimo palącego bólu , zeszłam na dół ilustrując
pomieszczenie. Przestronny salon i duża
kuchnia w której krzątała się starsza kobieta.-Pan Malik polecił aby pani
została w pokoju oświadczyła – Mogę dostać jakieś proszki na zmniejszenie bólu ?
spytałam siadając przy wysepce kuchennej. Otworzyła jedną z szafek nad zlewem i
wyciągnęła z niej dwa listki tabletek ,nalała do szklanki wody i postawiła
przed mną –Niech panienka idzie do sypialni , nie chcę mieć problemów rzekła
niemal błagalnym tonem. Postanowiłam uszanować jej prośbę i kuśtykając wróciłam
do pokoju. Połknęłam lekarstwo i popiłam je wodą po niemal chwili zrobiło mi
się słabo , usiadłam na łóżku musiała mi podać coś usypiającego. Moje ciało
bezwładnie na nie opadło a powieki stały się ciężkie w końcu zasnęłam.
Ze snu
wyrwał mnie ten sam koszmar , który nawiedzał mój umysł od dnia gwałtu. Otarłam
pot z czoła , podniosłam się widocznie zbyt szybko bo rana dała o sobie znać. Zaklęłam
po nosem , z dołu dobiegły głośne śmiechy. Weszłam do garderoby i znalazłam szare dresy. Zeszłam na dół , wszystkie oczy
na moment skierowały się na mnie –Ktoś się chyba obudził zaszydził Harry ,
który lubił wkurzać innych, posłałam mu gromiące spojrzenie. Zayn podbiegł do
mnie i chwycił moją dłoń , ale wyrwałam mu się na co cicho warknął. Usiadłam na
kanapie obok Nialla , który zajadał pizzę podała mi kawałek ku zdziwieniu
zgromadzonych. Wzięłam ją od niego bo ssało mi w żołądku na sam widok
jedzenia.-Więc to prawda , że Zaza wpakował ci kulkę w nogę? spytał Liam
posyłając mi przy tym pełne współczucia spojrzenie –Taa przeciągnęłam
ostatnią literę patrząc na mulata -Okej chłopcy pora się
zbierać orzekł Malik swoim twardym i zdecydowanym tonem. Jak na złość opuścili
willę w natychmiastowym tempie. Musiałam stawić czoło temu pojebowi , nawet
jeśli zatłucze mnie na śmierć –Powinienem odpowiednio Cię ukarać , za twój
wczorajszy wyczyn , ale dostałaś już chyba bolesną nauczkę mówiąc to wskazał na
moją nogę-Tak , przekonałam się ,nie miałam już ochoty na rozmowę z nim.
Wstałam ale przycisnął moją talię do ściany , czułam się niekomfortowo i to jak
cholera-Ubierz coś wygodnego jedziemy na zakupy szepnął po czym wyciągnął telefon
i odszedł w stronę gabinetu przynajmniej tak mi się wydaję. Zebrałam myśli i
ruszyłam na górę. Ze względu na ranę wybrałam najbardziej komfortowe ubranie. Zayn rzucił moją torebkę na sofę wypadł z niej telefon ,
który z pewnością prześwietlił. Wrzuciłam wszystko z powrotem i wraz z chłopakiem udałam się do garażu. W
milczeniu dojechaliśmy do centrum handlowego , otworzył drzwi z mojej strony i
podał rękę zignorowałam ją widząc jego spojrzenie przeszedł mnie dreszcz. –To
gdzie najpierw? Spytał jakbym była jakimś ekspertem od sklepów z ciuchami –Może
tu wskazałam na drogerię –Wybierz co chcesz tu masz kartę wcisnął mi złoty
prostokącik –Zayn ja nie….-Nie próbuj uciekać , mam na ciebie oko , będę za
trzy godziny puścił mi oczko i zniknął pomiędzy ludźmi. Stałam tak jeszcze
przez chwilę , w końcu jednak ruszyłam do sklepu. Wybrałam mascarę , eyalainer
i błyszczyk wszystko tu było tak cholernie drogi , mając na uwadze hojność
chłopaka nie chciałam , żeby wydawał na mnie pieniądze. Chodziłam po jeszcze
paru sklepach i wybrałam kilka ubrań nie jakiś specjalnie drogich moja skromność
powala wiem. Znalazłam małą kawiarnię i zamówiłam latte
Kawa zawsze mnie odstersowywała zamoczyłam usta w słodkim napoju po moim ciele
rozlała się fala rozkoszy.- Hina to ty , zostawiłem ci chyba milion wiadomości
odezwał się dobrze mi znany głos-Toby niemal rzuciłam mu się na szyję nie
wierzyłam , że w tym dniu może mi się zdarzyć coś miłego-Skarbie wszystko w
porządku ? spytał zaniepokojonym głosem. Przytaknęłam , nie chciałam by się
martwił. Zamówił cappuccino , rozmawialiśmy długo o nas , Toby był moim
chłopakiem a ja mieszkałam z obcym facetem , który cholernie mnie kusił mimo to
wydawało mi się , że kocham Parkera. To wszystko jest zbyt skomplikowane , jak
na moją głowę chyba. –Hin pytałem czy sprzedajesz dom ciotki ?-słuchasz mnie w ogóle?
–Tak skłamała nie mogłam się oprzeć temu czarującemu wzrokowi-Będę leciał , mam
jeszcze jedno spotkanie , cieszę się że cię spotkałam bo zaczynałem się martwić. Zanim mnie opuścił
złożył na moich ustach namiętny pocałunek.Kątem oka dostrzegłam mulata wypiłam się w usta chłopaka
jeszcze mocnej przygryzając jego wargę. Uśmiechnął się słodko –Przyjadę dziś o
19 zabieram cię na kolację szepnął po czym zniknął za drzwiami galerii-Kto to
był ?spytał Malik zabawnym tonem. Dlaczego on zawsze się śmieję kiedy widzi jak
całuję się z Tobym.- Mój chłopak odpowiedziałam dumnie zmrużył oczy i pociągnął
mnie za sobą w stronę samochodu. –Cóż widziałaś już wszystkie moje domy , a nie
widziałaś tego w , którym mieszkam i żyje więc …-Czy to daleko od centrum?
Przerwałam mu na co cicho zaklął –Nie praktycznie w centrum. Nie odezwałam się
już ani słowem widząc jego wzrok na swoim ciele. –Długo się jeszcze będziesz na
mnie gapił ? –Tak długo jak zechcę roześmiał się chyba pierwszy raz był taki
wesoły i zabawny. Zatrzymał samochód na parkingu podziemnym i pociągnął mnie w
stronę wind. Mieszkał na 24 piętrze jak zdążyłam odczytać z panelu koło
guzików. Weszliśmy do dużego apartamentu , wszystko tu było jakieś szare i zbyt
wydealizowane. Zaprowadził mnie do sypialni i położył moje torby obok łóżka po
czym wyszedł na balkon zapalić. Zorientowałam się , że to jego pokój po zdjęcia
ustawionych na drewnianej komodzie. Był na nich taki mały i bezbronny , obok nich
stały jeszcze inne dwie kobiety o nienagannej urodzie oraz mężczyzna trzymający
ręce na ramionach starszej . –To
moja mama i ojciec wskazał na kobietę i
wyżej wymienionego faceta-A to siostry Saffa ,Doniya i Waliyha .-Są piękne szepnęłam cicho, a on westchnął. Zjedliśmy obiad w miłej
atmosferze a późnej obejrzałam z nim horror trochę się bałam więc objął mnie
ramieniem. Kiedy spojrzałam na zegarek była 18.20. Wyplątałam się z objęć
chłopka , który przysnął przykryłam go kocem, a sama poszłam się przygotować.
Szpilki zamieniałam jednak na baleriny ze względu na ranę.
Spakowałam wszystko do torebki i po cichu opuściłam mieszkanie Malik nadal spał
na kanapie niczego ani nikogo nie świadomy. Wieczór był chłodny mimo iż to była
końcówka sierpnia sporo padało w ostatni czasie jak na Londyn to normalne.
Parker czekał na mnie lekko zniecierpliwiony –Kobiety westchnął cicho po czym
otworzył drzwi samochodu. Dojechaliśmy w końcu , pocałował mnie w policzek po
czym ruszyliśmy do stolika. Obsługiwano nas po królewsku , stwierdziłam że
powiem o tym miejscu znajomym. Chłopak wypił wino więc odprowadził mnie pod
apartament Zayna pieszo-To był cudowny wieczór przygryzłam wargę –O tak może
być jeszcze lepszy zaczął błądzić rękoma po moim ciele chciałam go odepchnąć
ale złapał mnie mocno za nadgarstek –Oj daj spokój Hina wiem , że tego chcesz
uszczypnął mój pośladek. Tego było już za wiele tak ja w przypadku mulata
odwinęłam się mu i kopnęłam w krocze. Uśmiechnął się obleśnie , wyrwałam ręce z
mocnego uścisku czym prędzej biegnąc w stronę apartamentu Malika. Gdy dodarłam do
mieszkania wciągnęłam koszulę i zasnęłam w tej chwili mało mnie obchodziło
gdzie jestem.
Kochani
nie będę się rozpisywać dziękuję za wyświetlenia to wiele dla mnie znaczy.
Postanowiłam , że gdy odczuję taką potrzebę będę dedykować rozdziały różnym
ludziom , którzy w jakiś sposób utknęli mi w głowie. O komentarze nie proszę chociaż
było by miło zobaczyć chociaż jeden. Ten rozdział dedykuję Izie mojej przyjaciółce
, która w ważnych chwilach zawsze jest ze mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz