niedziela, 16 lutego 2014

Rodział 7 ,, Do dziś czuję jego oblesny oddech na skórze na samą myśl o tym przechodzą mnie ciarki’’



Obudziłam się w nieznanym pokoju ból przeszywał moją prawą nogę chciałam wstać , ale omal  nie krzyknęłam odrzuciłam pościel tak jak myślałam górna część była zabandażowana. Podniosłam się powoli , miałam na sobie męską koszulkę sięgającą mi do ud. Głowa mi pulsowała mimo tego przypomniałam sobie w urywkach wczorajszy wieczór. Byłam w klubie kiedy ten pojeb mnie porwał  ,a później postrzelił abym nie uciekła. Ogarnęła mnie furia mimo palącego bólu , zeszłam na dół ilustrując pomieszczenie. Przestronny salon i  duża kuchnia w której krzątała się starsza kobieta.-Pan Malik polecił aby pani została w pokoju oświadczyła – Mogę dostać jakieś proszki na zmniejszenie  bólu  ? spytałam siadając przy wysepce kuchennej. Otworzyła jedną z szafek nad zlewem i wyciągnęła z niej dwa listki tabletek ,nalała do szklanki wody i postawiła przed mną –Niech panienka idzie do sypialni , nie chcę mieć problemów rzekła niemal błagalnym tonem. Postanowiłam uszanować jej prośbę i kuśtykając wróciłam do pokoju. Połknęłam lekarstwo i popiłam je wodą po niemal chwili zrobiło mi się słabo , usiadłam na łóżku musiała mi podać coś usypiającego. Moje ciało bezwładnie na nie opadło a powieki stały się ciężkie w końcu zasnęłam.
Ze snu wyrwał mnie ten sam koszmar , który nawiedzał mój umysł od dnia gwałtu. Otarłam pot z czoła , podniosłam się widocznie zbyt szybko bo rana dała o sobie znać. Zaklęłam po nosem , z dołu dobiegły głośne śmiechy. Weszłam do garderoby  i znalazłam  szare dresy. Zeszłam na dół , wszystkie oczy na moment skierowały się na mnie –Ktoś się chyba obudził zaszydził Harry , który lubił wkurzać innych, posłałam mu gromiące spojrzenie. Zayn podbiegł do mnie i chwycił moją dłoń , ale wyrwałam mu się na co cicho warknął. Usiadłam na kanapie obok Nialla , który zajadał pizzę podała mi kawałek ku zdziwieniu zgromadzonych. Wzięłam ją od niego bo ssało mi w żołądku na sam widok jedzenia.-Więc to prawda , że Zaza wpakował ci kulkę w nogę? spytał Liam posyłając mi przy tym pełne współczucia spojrzenie –Taa przeciągnęłam ostatnią  literę  patrząc na mulata -Okej chłopcy pora się zbierać orzekł Malik swoim twardym i zdecydowanym tonem. Jak na złość opuścili willę w natychmiastowym tempie. Musiałam stawić czoło temu pojebowi , nawet jeśli zatłucze mnie na śmierć –Powinienem odpowiednio Cię ukarać , za twój wczorajszy wyczyn , ale dostałaś już chyba bolesną nauczkę mówiąc to wskazał na moją nogę-Tak , przekonałam się ,nie miałam już ochoty na rozmowę z nim. Wstałam ale przycisnął moją talię do ściany , czułam się niekomfortowo i to jak cholera-Ubierz coś wygodnego jedziemy na zakupy szepnął po czym wyciągnął telefon i odszedł w stronę gabinetu przynajmniej tak mi się wydaję. Zebrałam myśli i ruszyłam na górę. Ze względu na ranę wybrałam najbardziej komfortowe ubranie. Zayn rzucił moją torebkę na sofę wypadł z niej telefon , który z pewnością prześwietlił. Wrzuciłam wszystko z powrotem  i wraz z chłopakiem udałam się do garażu. W milczeniu dojechaliśmy do centrum handlowego , otworzył drzwi z mojej strony i podał rękę zignorowałam ją widząc jego spojrzenie przeszedł mnie dreszcz. –To gdzie najpierw? Spytał jakbym była jakimś ekspertem od sklepów z ciuchami –Może tu wskazałam na drogerię –Wybierz co chcesz tu masz kartę wcisnął mi złoty prostokącik –Zayn ja nie….-Nie próbuj uciekać , mam na ciebie oko , będę za trzy godziny puścił mi oczko i zniknął pomiędzy ludźmi. Stałam tak jeszcze przez chwilę , w końcu jednak ruszyłam do sklepu. Wybrałam mascarę , eyalainer i błyszczyk wszystko tu było tak cholernie drogi , mając na uwadze hojność chłopaka nie chciałam , żeby wydawał na mnie pieniądze. Chodziłam po jeszcze paru sklepach i wybrałam kilka ubrań nie jakiś specjalnie drogich moja skromność powala wiem. Znalazłam małą kawiarnię i zamówiłam latte 
Kawa zawsze mnie odstersowywała  zamoczyłam usta w słodkim napoju po moim ciele rozlała  się fala rozkoszy.- Hina to ty , zostawiłem ci chyba milion wiadomości odezwał się dobrze mi znany głos-Toby niemal rzuciłam mu się na szyję nie wierzyłam , że w tym dniu może mi się zdarzyć coś miłego-Skarbie wszystko w porządku ? spytał zaniepokojonym głosem. Przytaknęłam , nie chciałam by się martwił. Zamówił cappuccino , rozmawialiśmy długo o nas , Toby był moim chłopakiem a ja mieszkałam z obcym facetem , który cholernie mnie kusił mimo to wydawało mi się , że kocham Parkera. To wszystko jest zbyt skomplikowane , jak na moją głowę chyba. –Hin pytałem czy sprzedajesz dom ciotki ?-słuchasz mnie  w ogóle? –Tak skłamała nie mogłam się oprzeć temu czarującemu wzrokowi-Będę leciał , mam jeszcze jedno spotkanie , cieszę się że cię spotkałam  bo zaczynałem się martwić. Zanim mnie opuścił złożył na moich ustach namiętny pocałunek.Kątem oka dostrzegłam mulata wypiłam się w usta chłopaka jeszcze mocnej przygryzając jego wargę. Uśmiechnął się słodko –Przyjadę dziś o 19 zabieram cię na kolację szepnął po czym zniknął za drzwiami galerii-Kto to był ?spytał Malik zabawnym tonem. Dlaczego on zawsze się śmieję kiedy widzi jak całuję się z Tobym.- Mój chłopak odpowiedziałam dumnie zmrużył oczy i pociągnął mnie za sobą w stronę samochodu. –Cóż widziałaś już wszystkie moje domy , a nie widziałaś tego w , którym mieszkam i żyje więc …-Czy to daleko od centrum? Przerwałam mu na co cicho zaklął –Nie praktycznie w centrum. Nie odezwałam się już ani słowem widząc jego wzrok na swoim ciele. –Długo się jeszcze będziesz na mnie gapił ? –Tak długo jak zechcę roześmiał się chyba pierwszy raz był taki wesoły i zabawny. Zatrzymał samochód na parkingu podziemnym i pociągnął mnie w stronę wind. Mieszkał na 24 piętrze jak zdążyłam odczytać z panelu koło guzików. Weszliśmy do dużego apartamentu , wszystko tu było jakieś szare i zbyt wydealizowane. Zaprowadził mnie do sypialni i położył moje torby obok łóżka po czym wyszedł na balkon zapalić. Zorientowałam się , że to jego pokój po zdjęcia ustawionych na drewnianej komodzie. Był na nich taki mały i bezbronny , obok nich stały jeszcze inne dwie kobiety o nienagannej urodzie oraz mężczyzna trzymający ręce na  ramionach starszej . –To moja  mama i ojciec wskazał na kobietę i wyżej wymienionego faceta-A to siostry Saffa ,Doniya i  Waliyha .-Są piękne szepnęłam cicho,  a on westchnął. Zjedliśmy obiad w miłej atmosferze a późnej obejrzałam z nim horror trochę się bałam więc objął mnie ramieniem. Kiedy spojrzałam na zegarek była 18.20. Wyplątałam się z objęć chłopka , który przysnął przykryłam go kocem, a sama poszłam się przygotować.
Szpilki zamieniałam jednak na baleriny ze względu na ranę. Spakowałam wszystko do torebki i po cichu opuściłam mieszkanie Malik nadal spał na kanapie niczego ani nikogo nie świadomy. Wieczór był chłodny mimo iż to była końcówka sierpnia sporo padało w ostatni czasie jak na Londyn to normalne. Parker czekał na mnie lekko zniecierpliwiony –Kobiety westchnął cicho po czym otworzył drzwi samochodu. Dojechaliśmy w końcu , pocałował mnie w policzek po czym ruszyliśmy do stolika. Obsługiwano nas po królewsku , stwierdziłam że powiem o tym miejscu znajomym. Chłopak wypił wino więc odprowadził mnie pod apartament Zayna pieszo-To był cudowny wieczór przygryzłam wargę –O tak może być jeszcze lepszy zaczął błądzić rękoma po moim ciele chciałam go odepchnąć ale złapał mnie mocno za nadgarstek –Oj daj spokój Hina wiem , że tego chcesz uszczypnął mój pośladek. Tego było już za wiele tak ja w przypadku mulata odwinęłam się mu i kopnęłam w krocze. Uśmiechnął się obleśnie , wyrwałam ręce z mocnego uścisku czym prędzej biegnąc w stronę apartamentu Malika. Gdy dodarłam do mieszkania wciągnęłam koszulę i zasnęłam w tej chwili mało mnie obchodziło gdzie jestem.
Kochani nie będę się rozpisywać dziękuję za wyświetlenia to wiele dla mnie znaczy. Postanowiłam , że gdy odczuję taką potrzebę będę dedykować rozdziały różnym ludziom , którzy w jakiś sposób utknęli mi w głowie. O komentarze nie proszę chociaż było by miło zobaczyć chociaż jeden. Ten rozdział dedykuję Izie mojej przyjaciółce , która w ważnych chwilach zawsze jest ze mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz