wtorek, 22 kwietnia 2014

Rozdział 17 ,, Jeżeli zranisz mnie raz zrobisz to ponownie ''



Kiedy się ocknęłam , chłopaka nie było uciekł znowu zdałam sobie sprawę , że on nigdy nie dojrzeje zawsze będzie stronił  od problemów.  Straciłam nasze dziecko , a on zamiast mnie wspierać stchórzył. łzy spłynęły mi  po policzku , dając upust emocjom. Zastanawiam się dlaczego nie trafiłam jeszcze do psychiatryka , ale gdy tylko spojrzałam na wnętrze od razu zrozumiałam. Zayn mówił mi kiedyś , że jego ojciec jest lekarzem i ma prywatną klinikę , i to właśnie w niej się chyba  znajdowałam. –Powinna pani odpoczywać zaleciła  pielęgniarka wchodząca do sali uśmiechnęła się ale zdawała sobie sprawę w jakiej sytuacji się znalazłam. Podała mi środek nasenny i po kilku minutach odpłynęłam.
Krzyk ludzi , mój śmiech przeładowanie pistoletu i kolejny krzyk , leżę na ziemnym betonie wokół mnie nieznajomi podchodzę do jednego z nich zataczając się nie oddycha sprawdzam każdemu puls nic , dzwonię po policję między czasie uciekając. Kolejne obrazy chłopak wyskoki ciemne włosy i czekoladowe oczy uśmiecha się szyderczo a później czuję już tylko ból. Wspomnienia migotają mi niczym niewyraźny film. Wszystko zamiera słyszę już tylko , mój przyspieszony oddech.

Dyszałam ciężko z trudnością łapiąc tlen , co się ze mną dzieje ? Z bólem podniosłam  się z łóżka i podeszłam  do okna. Uchylam je wdychając świeże powietrze , dostrzegłam wysoką sylwetkę opierającą się o świecącą latarnię szybko je zamknęłam zdając sobie sprawę kim jest ta osoba. Mój ojciec tu był , a o ile Malik dobrze mi wytłumaczył przed wypadkiem czychał na każdą okazję by mnie zabić. Jak on mnie tu znalazł ? Odszukałam w torbie swój telefon po czym wybrałam numer Zayna. Kurwa nie odbierał , przekręciłam klucz w drzwiach przeszukując kontakty. Odnalazłam jedyną osobę , jaką kojarzyłam i ufałam zaraz po chłopaku. Odczekałam chwilę –Słucham odezwał się –Hazz musisz mi pomóc poprosiłam –Hina co się dzieje ożywił się słysząc mój załamany głos-Mój ojciec jest w klinice wyszeptałam tak cicho nie będąc pewna czy mnie usłyszy. Połączenie zostało przerwane co oznaczało , że Harry w wkrótce przybędzie. Wyciągnęłam z torby i w krótce  byłam już gotowa. Słysząc kroki na korytarzu zamarłam mimo to uchyliłam drzwi . Odetchnęłam  z ulgą widząc w nich Harolda i resztę oprócz Zayna . Brunet wziął moją torbę , a blondyn podał okulary. Założyłam  je i wyszliśmy  ze szpitala. Wsiadamy  do czarnego Nissana nie zwracając uwagi na przyglądających mi się ludzi. Jedziemy już od godziny , obrazy za oknem zmieniają się tak szybko , że jestem pewna iż zmierzamy w stronę bogatych dzielnic . –Prawie jesteśmy oznajmia Lou tak chyba się nazywa przynajmniej to wywnioskowałam z rozmowy uchg.. dlaczego nic nie pamiętam. W końcu zatrzymujemy się  przed ogromną willą co mnie nie dziwi. Wysiadam z samochodu , ze zdziwieniem patrząc na chłopców , którzy zaraz po opuszczeniu przeze mnie pojazdu ruszają z piskiem opon –*Che’ri  odzywa się ochrypły znajomy głos, Zayn stoi w drzwiach uśmiechając się słodko . Podchodzi do mnie zamykając mnie w swoich objęciach odsuwam go od siebie posyłając mu mordercze spojrzenie. Omijam zdezorientowanego chłopaka ruszając do środka. Dom jest duży i przestronny siadam na kanapie po turecku -Przepraszam okej nie codziennie jestem w takiej sytuacji jego głos wyrywa mnie zza myśleń , odwracam się w stronę Zayna widzę , że pił ma przekrwione oczy i pusty wyraz twarzy. Nogi kierują mnie na górę , czuję jak uchodzi , ze mnie życie nie mam na nic siły opadam na łożko w sypialni. Zamykam oczy nie spałam spokojnie od tak dawna.

Oczami Zayna
Rozwalam kolejne naczynia w kuchni , pierwszy raz w życiu czuję że nic nie mogę zrobić zakładam kurtkę i wychodzę. Trzaskam drzwiami , mam nadzieję że słyszała starałem tak cholernie się starałem a ona nawet nie potrafi tego docenić co mam jeszcze kurwa zrobić? Jeżdzę bez sensu od paru godzin po drodze zahaczając o parę barów , czuję alkohol , który pobudza adrenalinę w moich żyłach. Zupełnie nie wiem kiedy znajduję się pod apartamentem Holly. Zataczając się docieram do windy po kilku minutach jestem już pod mieszkaniem dziewczyny. Podpierając się jedną ręką ściany dzwonię dzwonkiem. Otwiera mi w samym szlafroku na jej twarz wkrada się seksowny uśmieszek-Hej bąkam cicho , ale ona już wie co robić. Podchodzi bliżej i wpija się w moje usta , nie przerywam pocałunku. Całuje mnie z pasją i ja nie pozostaje jej dłużny . Po chwili wszystko zaczyna mi ulatywać , wreszcie czuję , że żyję.



Kochani no i jest 17 szczerze to nie bardzo mi się podobał , ale ostateczną decyzję zostawiam wam. Piszcie w komentarzach co o tym sądzicie. Dziękuje za wyświetlenie są dla mnie dowodem , iż ktoś czyta jednak mojego bloga  mimo , że nie mam talentu jak inne blogerki. Cieszę się że powoli zbliżamy się do przełomowego punktu w życiu bohaterów Darkness. Mogę dodać jedynie , że akcja  znacznie się rozwinie Przepraszam , że tak długo nic nie dodawałam ale mam egzamin do bierzmowania i muszę się uczyć . Cóż nie będę się rozpisywać na koniec dowcip i dedykacja. Jdjnbfeuyfbbdf SZCZYT NIEMOŻLIWOŚCI WYKASTROWAĆ KOMARA W RĘKAWIACH BOKSERSKICH HAHAHHA PADŁAM. Dzisiejszy rozdział dedykuje mojej siostrze , która pokazała mi ile można osiągnąć dzięki determinacji. Karola kc i życzę powodzenia w konkursie wiem , że to czytasz.

 



 Ch’eri- z języka francuskiego ,,kochanie’’

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz