Nie wrócił do domu na noc , może nie powinnam być dla niego taka oschła w końcu to nie wina Zayna , że zażywałam te prochy. Schodzę do kuchni panuję półmrok , jasna błyskawica przecina pomieszczenie przez co przechodzi mnie dreszcz. Biorę do ręki telefon odszukując chłopaka w kontaktach Do Zayn; Gdzie jesteś?Czekam kilka minut nie odpisuje, nalewam sobie wody siadając na krześle. Z moich oczów kapią łzy może gdybym wiedziała o dziecku wszystko byłoby inaczej. Nie czułam bym tego co teraz wstrętu do siebie że zabiłam własne dziecko. Odstawiam naczynie do zlewu i stąpając bosymi stopami wracam na górę. Biorę silne środki usypiające i już po chwili odpływam w krainę Morfeusza.
Budzi mnie dźwięk zamykanych drzwi , kiedy kładzie się obok czuje woń alkoholu pomieszaną z papierosami. Odwracam się aby być jak najdalej niego on jednak przyciąga mnie do swojej rozgrzanej klatki piersiowej. Czuje oddech Malika na szyji co tylko utwierdza mnie w przekonaniu , że dużo wypił.Patrzę wprost na przymknięte powieki chłopaka. Jest taki bezbronny kiedy śpi i do tego cały mój.Złość odpływa ze mnie w sekundzie , przejeżdżam palcem po zaroście przystojniaka -Ej kotku to , że mam zamknięte oczy nie znaczy , że śpię jego ochrypły głos wybudza mnie z zamyśleń zabieram rękę , ale on mnie powstrzymuje -Nie przestawaj mruczy mi do ucha po czym znów zamyka oczy. Ciemne włosy , idealnie umięśnione ciało , długie czarne rzęsy ten chłopak był złodziejem , złodziejem mojego serca.
Oczami Holly
Wyszedł dziś , rano po upojnej nocy nie jestem pewna czy będzie pamiętał jednak ja zrobię wszystko by tak było i z chęcią opowiem o tym tej całej Hinie. Mój plan zemsty wcale nie miał objąć Zayna był moim najlepszym przyjacielem , ale kiedy pojawiła się ona wszytko się popsuło. Postanowiłam się trochę zabawić zanim prawda wyjdzie na jaw. Gdyby Paul nie zginął może razem wychowalibysmy nasze dziecko , ale on był mądrzejszy ukrywał moją ciąże a kiedy Alice się urodziła zabrał ją do swojego chorego psychicznie ojca aby ten w końcu się ulitował i zmienił zdanie co do swoich dzieci. Idiota myślała , że ktoś taki jak Brian Williams ulituje się nad cztero miesięczną dziewczynką i jej debilnym ojcem. To Williams odebrał mi wszystko a skoro on tak bardzo kocha Hinę (z tego co mi wiadomo Paul był wynikiem zdrady) to i ją straci ale w bardzo bardzo prymitywy i bolesny sposób. Gdyby ta dziewczyna wiedziała , ile razy Brian próbował ocalić jej życie. To Payne i jego banada wmawiała jej , że jest inaczej czasami było mi jej szkoda w końcu Gang Liama to psychole. Od samego początku mnie nie lubili , kiedy zniknęłam na parę miesięcy pewnie oddetchnęli z ulgą ale nie na długo, ja zawsze wracam. Teraz mam plan muszę go tylko wcielić w życie , ja straciłam Alice szczerze na Paulu nie zależało mi aż tak bardzo jedyne czego pragnęłam to zemsta , która miała się za niedługo stać rzeczywistością.
Kochani dziś bardzo krótki i nudny nie mama zbytniej weny a nie chciałam robić opoźnień. Zachęcam do komentowania i obserwacji. Pozdrawiam i przesyłam buziaczki.
Ps.Postaram się dodać nowy w miarę szybko ....